Jakby na nowo narodzona,
z lekkością baletnicy wyzwalam
się niecierpliwym szarpnięciem
z codziennej zamuły szponów,
własnymi wyborami.
Wzbijam się w przestrzeń wypracowaną
światem nieograniczonych fantazji.
Zawadiacko portretuję szczenięcą
spontaniczność. Bez umiaru
flirtuję w połaciach prawd.
Działam pod wpływem impulsu,
radując się smakiem bezimiennych
poranków. Figlarnie, z dozą pikanterii
obwieszczam energetyczną aurę.
Wysokimi tonami przekory,
tańczę na stosie rozbitych luster.
Manifestując wolność – nie wspominam miłości.
©Ivka Nowak, 16 września 2014
się niecierpliwym szarpnięciem
z codziennej zamuły szponów,
własnymi wyborami.
Wzbijam się w przestrzeń wypracowaną
światem nieograniczonych fantazji.
Zawadiacko portretuję szczenięcą
spontaniczność. Bez umiaru
flirtuję w połaciach prawd.
Działam pod wpływem impulsu,
radując się smakiem bezimiennych
poranków. Figlarnie, z dozą pikanterii
obwieszczam energetyczną aurę.
Wysokimi tonami przekory,
tańczę na stosie rozbitych luster.
Manifestując wolność – nie wspominam miłości.
©Ivka Nowak, 16 września 2014
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating