Śniadanie do łóżka

author:  Tomasz Nowacki
5.0/5 | 9


Dzisiaj mi przyniósł śniadanie do łóżka.
Na rękach taca, pod szyją muszka
i chyba nawet ogolić się zdołał,
bo się ulatniał Brutal dokoła.
Wyglądał przy tym uroczo i modnie,
choć się zdziwiłam gdzie podział spodnie.
A wszystko byłoby pięknie, lecz wiecie,
Zdarzyło się to rano, o trzeciej.
I zanim wzięłam do ust kawy łyczek,
on zdołał zedrzeć ze mnie staniczek.
A nim zdążyłam się zająć jajeczkiem,
majtki też poszły gdzieś na wycieczkę,

Takie mi właśnie zrobił śniadanie…
Nie, nie narzekam, bo za co się złościć?
Toteż zabrałam się za zmywanie,
kiedy mój kucharz już usnął w sytości.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
15.09.2014,  frymusna

My rating

My rating:  
15.09.2014,  A.L.

My rating

My rating:  
15.09.2014,  pola

My rating

My rating:  
14.09.2014,  Irena Moll

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.09.2014,  renee

My rating

My rating: