Śmieć - część 15

author:  Piotr Paschke
0.0/5 | 0


W takim kontekście sądzę, że nie muszę Cię przekonywać, jak ważny i wyjątkowy jest dla nas podróżnik, który mimo wszystko dociera do nieznanego lądu prawdy i odkrywa na chwilę jego wyjątkowość przed całym narodem. ( Jeżeli ktoś miał szczęście podłączyć motopompę do rzeki szmalu wie, że wcześniej czy później jego personalia przejdą do historii nie tylko dzięki obecności w książce telefonicznej ). Ostatnio doniesiono podobno, że doszło do przełomu, nie potwierdzającego jednoznacznie spiskowej teorii dziejów. Różne cwaniaczki wiedziały o tym od samego początku, ale cóż – business is business. Miła rzecz się o tym w końcu dowiedzieć, ale trzeba się teraz kilka lat chrzanić z tłumaczeniem tego faktu na Suachili lub męczyć wzrok, wgapiając się podczas tej czynności w ekran wszechwładnego telewizora, w dodatku z odległości pół metra. Przecież aktualnie tylko na tak nieostry nas stać. ( Nowy kosztuje w granicach kilku tysięcy złotych, a zważywszy na zdanie fachowców to ponoć cena bardzo przystępna ! Tak, przystępna! Przy zarobkach średniego rzędu tysiąca trzystu – tysiąca pięciuset złotych miesięcznie, wy kanaile ) ! Kolejny sposób na odkrycie lądu do przeżycia – zarazić człowieka miłością z ekranu i to zarazić tak skutecznie, że dla 70 % populacji seriale o tasiemcowej długości to świat rzeczywisty. Jest to jednak wyspekulowany pomysł, a nie pomysłowa spekulacja. A te ciągle pojawiające się na ekranie reklamy coraz lepszych podpasek ze zmienną geometrią skrzydełek oraz wezwania do zgubienia sadła jakoś mnie nie rzucają na kolana.
W dodatku na konferencjach dla pomysłodawców tych bzdetów, niezwykle wręcz często organizowanych w klubach z gołymi panienkami, te ostatnie wyprawiają dla szmalu wręcz niezwykłe hołubce ciałami. Od razu można się zorientować z jakimi „naukowcami” mamy tu do czynienia. A te „dziewczątka” zawsze podkreślają, iż „nie lubią nadstawiać się dla pieniędzy, bo przecież podały Ci już wcześniej numer swojego pokoju w podrzędnym hoteliku”. No, i gdzie w końcu kończy twój „lider” ? Na masowo obleganym przez media babskim przyrodzeniu, czy na uniwersytecie ? Niedługo zacznie być powszechny konkurs na żonglerkę własnym sumieniem ! Albo zawody, kto da radę (na raz) rozgrzać dziesięć zgrzewek prostytutek ! Delikwenci o słabszych nerwach zawsze próbują się jakoś wymknąć, lecz są skutecznie zawracani poczuciem samotnej, niewydolnej już starości. I cały czas durne, pierdzielone afrodyzjaki : jak nie oryginalny lubczyk to podróbka hiszpańskiej muchy ! I Viagra rządzi...

cdn...



 
COMMENTS


Przykre

Ale nie dziwię się że kiedyś każdy chce być autorem powiedzenia;
-Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju.