***(poranki z Harasymowiczem w tle)
Poranki zawsze są zmysłowe
budzą dotykiem wiatru
jak postscriptum nocy
pełnej cichych szeptów
Są pełne niedopowiedzeń
metafor jak poezja Harasymowicza
uwielbiam gdy budzisz się mając
tylko jedną pończochę na nodze
Poranek woła codziennością
jest bosy nagi jak myśli
błądzące wokół wspomnień nocy
gdy niebo było tak blisko
Patrzę jak siedzisz w kuchni
z nogami na stole oglądasz
pierwsze promienie słońca
czekasz żeby te chwile
Wpadły małymi kropelkami
do kubka z kawą
a ja marzę abyś dziś w nocy
włożyła moją ulubioną piżamę
Tę co rękawy ma całe z cukierków i czekolady
budzą dotykiem wiatru
jak postscriptum nocy
pełnej cichych szeptów
Są pełne niedopowiedzeń
metafor jak poezja Harasymowicza
uwielbiam gdy budzisz się mając
tylko jedną pończochę na nodze
Poranek woła codziennością
jest bosy nagi jak myśli
błądzące wokół wspomnień nocy
gdy niebo było tak blisko
Patrzę jak siedzisz w kuchni
z nogami na stole oglądasz
pierwsze promienie słońca
czekasz żeby te chwile
Wpadły małymi kropelkami
do kubka z kawą
a ja marzę abyś dziś w nocy
włożyła moją ulubioną piżamę
Tę co rękawy ma całe z cukierków i czekolady
My rating
My rating
My rating