Rozmowa z Norwidem
Usiadł koło mnie cień Norwida, z uśmiechem gdzieś
między słowami
Patrzę nań w mądrością wyglądające oczy, czekam co
powie
Pieśń o ziemi naszej, śpiewaniem recytuje, pochłaniam
dźwięki słów
Czym jest ziemia którą zamieszkujecie wy współcześni
potomkowie naszych sierot ?
Śpiewem usta składa w modlitwie, by odejść za chwilę
po łukach nieba
I nagle cisza, cisza co przeszywa skroń i płynie morzem
krwi do serc
Znasz lekarstwo na samotne chwile, których echem wołanie tęskne
niesie ta kraina nieprzewędrowana ?
Znam kilka ziół lecz.....
słowem potrafi być lekarstwo
Wstążkę błękitną mi podaruj człowiecze, bo czym że
życie bez kropli samotności
Czytam poematy z Norwidem w tle, słowo potężną ma
moc
A może usiadł tu naprawdę ?
między słowami
Patrzę nań w mądrością wyglądające oczy, czekam co
powie
Pieśń o ziemi naszej, śpiewaniem recytuje, pochłaniam
dźwięki słów
Czym jest ziemia którą zamieszkujecie wy współcześni
potomkowie naszych sierot ?
Śpiewem usta składa w modlitwie, by odejść za chwilę
po łukach nieba
I nagle cisza, cisza co przeszywa skroń i płynie morzem
krwi do serc
Znasz lekarstwo na samotne chwile, których echem wołanie tęskne
niesie ta kraina nieprzewędrowana ?
Znam kilka ziół lecz.....
słowem potrafi być lekarstwo
Wstążkę błękitną mi podaruj człowiecze, bo czym że
życie bez kropli samotności
Czytam poematy z Norwidem w tle, słowo potężną ma
moc
A może usiadł tu naprawdę ?
My rating
My rating
My rating