Sklep z antykami
Jestem oczekiwaniem które wszystkim się jakoś
dłuży
Jestem cieniem który wpada przez firany w okna
domów
W których od dawien dawna nikt już nie mieszka
moja twarz
Twoje miejsce do całowania, dawno już obrosło brodą
ostrą
Skóra pomarszczona na dawno nie tulonym do piersi
policzku
Jestem kurzem co osiada na starych meblach, w nieczynnym
dawno sklepie z antykami
Czasem wiatr się ze mną przywita, wpadając przez rozbitą
szybę
Powieje, zdmuchując cząstkę mnie na zimną podłogę a ja
znów upadam, czekając
Aż ktoś otworzy stary sklep z antykami i zamiecie podłogę
dając mi wolność
dłuży
Jestem cieniem który wpada przez firany w okna
domów
W których od dawien dawna nikt już nie mieszka
moja twarz
Twoje miejsce do całowania, dawno już obrosło brodą
ostrą
Skóra pomarszczona na dawno nie tulonym do piersi
policzku
Jestem kurzem co osiada na starych meblach, w nieczynnym
dawno sklepie z antykami
Czasem wiatr się ze mną przywita, wpadając przez rozbitą
szybę
Powieje, zdmuchując cząstkę mnie na zimną podłogę a ja
znów upadam, czekając
Aż ktoś otworzy stary sklep z antykami i zamiecie podłogę
dając mi wolność
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@
BMDoskonale.
Moja ocena
Ciekawie.Pozwoliłam sobie na Wariację Twojego wiersza. Mam nadzieję, że się nie obrazisz :)
"
jestem
oczekiwaniem dłuży się
cieniem wpada w okna
domów w których od dawna
nikt nie mieszka
moja twarz
twoje miejsce do całowania
dawno obrosło brodą
ostrą
pomarszczona skóra
na nie tulonym do piersi
policzku
jestem kurzem
osiada na starych meblach
w nieczynnym
sklepie z antykami
czasem wiatr się ze mną przywita
wpada przez rozbitą szybę
zdmuchuje cząstkę mnie
czekam
aż ktoś otworzy
stary sklep z antykami
zamiecie podłogę
da mi wolność "
My rating
My rating