wietrzenie pokoi
tamten mężczyzna ciągle we mnie mieszka
chociaż już zapomniałam czy sama go wpuściłam
czy bez pardonu wyważył drzwi
gdy mnie w sobie nie było
tamten mężczyzna rośnie we mnie jak dni
im bliższe wieczoru
tym pełniejsze
tamten mężczyzna jest jak szmaciana lalka
wypchana strzępkami wspomnień
bez której nie mogłabym zasnąć
nawet gdyby po kolei traciła
sznurkowe włosy bezwładne ręce
tamten mężczyzna
obcy domownik pamięci
żal
chociaż już zapomniałam czy sama go wpuściłam
czy bez pardonu wyważył drzwi
gdy mnie w sobie nie było
tamten mężczyzna rośnie we mnie jak dni
im bliższe wieczoru
tym pełniejsze
tamten mężczyzna jest jak szmaciana lalka
wypchana strzępkami wspomnień
bez której nie mogłabym zasnąć
nawet gdyby po kolei traciła
sznurkowe włosy bezwładne ręce
tamten mężczyzna
obcy domownik pamięci
żal
My rating
My rating
@marakuja
stoję przed Twoim wierszem, jak przed lustremwspaniały!
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating