PRZYRZĄDZANIE NAPARÓW
Nalewając z czajniczków
napary o wymyślnych nazwach
wspominamy zapachy
dzieciństwa.
Deszcz na werandzie.
Skoszoną łąkę.
Mokrą ziemię w szklarni.
Mówimy o kościółku,
który stał się stertą desek.
O światowidzie obudowanym ołtarzem.
Przez dom naprzeciw cmentarza
przechodziły na przestrzał dusze.
Pustelników straszyły demony.
W środku nocy włączyła się
automatyczna sekretarka
i dodawała otuchy po pogrzebie.
Kochaliśmy i potem przestaliśmy.
Żadne z nas nie odważyło się
uderzyć w gong.
Zamawiamy kolejne napary,
które przyrządzają dla nas,
skrupulatnie odmierzając
czas zaparzania. Podają
już gotowe, na tacy.
Gubimy się w porach roku.
(Z tomu "Oko", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010)
napary o wymyślnych nazwach
wspominamy zapachy
dzieciństwa.
Deszcz na werandzie.
Skoszoną łąkę.
Mokrą ziemię w szklarni.
Mówimy o kościółku,
który stał się stertą desek.
O światowidzie obudowanym ołtarzem.
Przez dom naprzeciw cmentarza
przechodziły na przestrzał dusze.
Pustelników straszyły demony.
W środku nocy włączyła się
automatyczna sekretarka
i dodawała otuchy po pogrzebie.
Kochaliśmy i potem przestaliśmy.
Żadne z nas nie odważyło się
uderzyć w gong.
Zamawiamy kolejne napary,
które przyrządzają dla nas,
skrupulatnie odmierzając
czas zaparzania. Podają
już gotowe, na tacy.
Gubimy się w porach roku.
(Z tomu "Oko", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010)
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating