CZEKA WIOSNY…?
KRZYSZTOF றARIA SZARSZEWSKI
………………………………………………………
CZEKA WIOSNY…?
Wieczór już…
A wieczorem przemarznięte śpią w sadach jabłonie
Psy jazgotem szczekliwym kołki w płotach liczą
Puszczyk w lesie zahuczy, puchacz mu odpowie
Na wiosenny romans samcze basy ćwiczą
Paniom sowim pą'sowi panowie
Wieczór już…
A w wieczór po zapłociach przedwiośnie się przekrada
Tajemniczym przedśnieniem amor z sercem w dłoni
Nad wartkim strumieniem, z pąkami cicho gada
Z Księżyca odbiciem… lunatycznym snem goni
Spójrz… gwiazda dla nas spada
Już wieczór…
A niebo w głąb purpury płochliwie ucieka
Przymrozek okien przeźrocz witrażem obleka
Za kominem na dachu diabeł kucnął samotny
Czmychnął z piekła kosmaty, czegoś szelma ciekaw
Swawolnik czeka wiosny ?
Samotnia ……………………………………………… 15. O3. '1O
………………………………………………………
CZEKA WIOSNY…?
Wieczór już…
A wieczorem przemarznięte śpią w sadach jabłonie
Psy jazgotem szczekliwym kołki w płotach liczą
Puszczyk w lesie zahuczy, puchacz mu odpowie
Na wiosenny romans samcze basy ćwiczą
Paniom sowim pą'sowi panowie
Wieczór już…
A w wieczór po zapłociach przedwiośnie się przekrada
Tajemniczym przedśnieniem amor z sercem w dłoni
Nad wartkim strumieniem, z pąkami cicho gada
Z Księżyca odbiciem… lunatycznym snem goni
Spójrz… gwiazda dla nas spada
Już wieczór…
A niebo w głąb purpury płochliwie ucieka
Przymrozek okien przeźrocz witrażem obleka
Za kominem na dachu diabeł kucnął samotny
Czmychnął z piekła kosmaty, czegoś szelma ciekaw
Swawolnik czeka wiosny ?
Samotnia ……………………………………………… 15. O3. '1O
My rating
My rating
Podoba mi się atmosfera narracji
I obrazowość porównań. Osobiście popracowałabym nad rymami (bo widzę, że je Pan chce) I rytmiką zwrotek. Nie jest to proste, jak już dzieło dotknęło papier, ale byłby perfekt, taki Withman-owski.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating