Majdan Niepodległości

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 5


Tędy nie przejdziesz, tu droga pełna autobusów
i ściana płonących opon. A wkoło łomot pał.
Stąd nie uciekniesz, tam fala tarcz metalowych
i wściekłość wciśnięta w kaski. Biegnij z nami,
jeśli nie chcesz dostać.

Dziś jeszcze wciąż barykady, wciąż Kijów raz niepodległy.
Wytrwamy, musimy wytrwać. Wkoło jest śnieg,
krew płynie łatwiej.

Jutro znów do nas przyjdą. To tak niewiele czasu.
Kilku przetarło już szlaki, tyrani się nas wyparli.
Lecz my nie wyprzemy się siebie,
ni dwóch kolorów na fladze.

Patrz w oczy śmierci odważnie. I w pułapce
honor się liczy. Nikt nam nie przyjdzie z pomocą,
mamy siebie tylko i modlitwy popów.

Między zwycięstwem a śmiercią
dystans jest mikroskopijny. Na przekór,
do przodu, Kozaku. Duszy się nie wybiera.

A Taras Szewczenko ociera łzy w niebie,
bo wie, że inaczej zdarzyć się nie mogło.
Kiedy chce się zakuć w kajdany Kochających Stepy,
wtedy tragiczne piękno, a słońce wschodzi
tak krwawo.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
23.01.2014,  mroźny

My rating

My rating:  
23.01.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
23.01.2014,  Malwina