bajka o kocie co palił fajkę

author:  batuda
4.5/5 | 8


to był kot wspaniały
trochę czarny trochę biały
miał dorodne wąsy
i wysokie buty
i na cztery łapy był
jak mówią kuty
odziedziczył w spadku
fajeczkę po dziadku
i z tej fajki
kopcił tytoń tak soczyście
że ogromne kłęby dymu
wprost do okien się kłębiły

a na mieście wielki strach
zadymiony koci dach
w jednej chwili na sygnale
straż pożarna przyjechała
i okrutną wodą lała

kot w fotelu sobie siedział
i o akcji nic nie wiedział
wtem o rety woda leje się przez okno
naokoło wszystko mokro
fajka zgasła kotek zbiegł
wystraszony aż do łez
zdobył się na koci skok
wiec przez okno skoczył ..hop

ale to nie koniec mojej opowieści
kot nie wiedział o tym
o czym wiedza dzieci
ze palenie fajki wcale nie jest zdrowe
i ze przez to można nawet zachorować

kaszel kot miał rano
i kasłał wieczorem
tylko nie pomyślał ze możne być chory
raz w roku badania są obowiązkowe
poszedł kotek do doktora smutny wyjątkowo


och nie lubił medycyny wcale
zdrowie miał jak mówił prawie doskonale
jetem zdrowy krzyczał kotek
jak najzdrowszy rydz
a ten kaszel bagatelka
to jest ...mały pryszcz

pan doktor wybadał pacjenta dokładnie
zajrzał w kocie oczki zdziwione zielone i rzekł
miły panie oto do szpitala pańskie skierowanie
tam się pan natychmiast musi zameldować
trzeba będzie to palenie teraz odchorować

leży kot w szpitalu i leczy się pilnie
trzy zastrzyki raz na dobę dostaje dożylnie
a wieczorem zamiast kolacji
z ziół leczniczych kilka ciepłych inhalacji

kot prawie jest zdrowy bo nie pali fajki
i to koniec już kochani
całej kociej bajki

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
11.01.2014,  mroźny

My rating

My rating:  
11.01.2014,  lukandiego

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
10.01.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
10.01.2014,  Alina Bożyk