Pora wielkich milczeń
Koniec jesieni to pora wielkich milczeń.
Masowość skrzydlatych wyprowadzek na południe
należy już do wydarzeń minionych, ich echa
nie zabrzmią jutro tytułami w gazetach. Nie ma szans.
Ale czy ktoś się jeszcze fascynuje odlotami ptaków?
Siadłbym i napisał list otwarty: Drodzy redaktorzy.
W waszych saldach migracji nie zwróciliście uwagi
na pustoszejące powietrza. Skandal. Coroczny.
Jest to także pora sedna spraw. Roślinnych.
Bluszcz to teraz sieć wdarta na ścianę domu. Czy to pęta?
A może symbioza? Trudno powiedzieć. Cytując klasyków:
nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Czy ktoś się zajmuje relacjami między domem a bluszczem?
Nikt, choć taki dobry okres na obserwacje. Stracona szansa.
Najwyraźniej nie wynaleziono jeszcze socjologii roślin.
Odleciałem na południe domu, siadłem w kuchni. Jest ciepło.
I zapalają się światła wczesnym popołudniem.
Samochody śpią na parkingach. Ludzie kurczą kosmosy
do wejściowych drzwi. To wpisane w porę wielkich milczeń.
Więc coś nas łączy z ptakami. Kto wie, a może skrzydła?
Ale z życiem jest jak z bluszczem:
nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Masowość skrzydlatych wyprowadzek na południe
należy już do wydarzeń minionych, ich echa
nie zabrzmią jutro tytułami w gazetach. Nie ma szans.
Ale czy ktoś się jeszcze fascynuje odlotami ptaków?
Siadłbym i napisał list otwarty: Drodzy redaktorzy.
W waszych saldach migracji nie zwróciliście uwagi
na pustoszejące powietrza. Skandal. Coroczny.
Jest to także pora sedna spraw. Roślinnych.
Bluszcz to teraz sieć wdarta na ścianę domu. Czy to pęta?
A może symbioza? Trudno powiedzieć. Cytując klasyków:
nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Czy ktoś się zajmuje relacjami między domem a bluszczem?
Nikt, choć taki dobry okres na obserwacje. Stracona szansa.
Najwyraźniej nie wynaleziono jeszcze socjologii roślin.
Odleciałem na południe domu, siadłem w kuchni. Jest ciepło.
I zapalają się światła wczesnym popołudniem.
Samochody śpią na parkingach. Ludzie kurczą kosmosy
do wejściowych drzwi. To wpisane w porę wielkich milczeń.
Więc coś nas łączy z ptakami. Kto wie, a może skrzydła?
Ale z życiem jest jak z bluszczem:
nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Znakomicie.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating