Patologia słowa
wszystkie sprawy nabierają
nienaturalnego wymiaru
usta pospiesznie wypluwają
steki pustych frazesów
ogromny balon słowa
nadyma się do rozmiaru
absurdalnych znaczeń
świat zaczyna ginąć
w jazgocie jupiterów
produkcja głupoty rośnie
mamiąc słuchacza
nienaturalnego wymiaru
usta pospiesznie wypluwają
steki pustych frazesów
ogromny balon słowa
nadyma się do rozmiaru
absurdalnych znaczeń
świat zaczyna ginąć
w jazgocie jupiterów
produkcja głupoty rośnie
mamiąc słuchacza
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Panie Edmundzie,wie Pan,że czuję obrazy które Pan maluje.....nie ma wiersza przez Pana napisanego którego ja bym nie wielbiła.
P0zdrawiam
Agata
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
jazgot jupiterów... właśnie...