*** (wersja próbna)

author:  maciek wścieklica
0.0/5 | 0


Noc. Pod ciemnym niebem
miasto pogodzone z nocą.
Domy (stoją spokojnie),
ludzie (leżą płasko),
niektóre okna migocą.

Wiatr wreszcie ucichł, umilkły tramwaje,
ustały szepty, urwały się kroki,
w małżeńskim łóżku zgadza się równanie,
kołdra z poduszką zlewają się w mroku.
Coś tam się jeszcze tłucze
pod kloszem lampy jak Ikar.

I my też tańczmy pod wysokim niebem
ciągnąc po ziemi przetrącone skrzydło,
z każdym podskokiem, z każdym półobrotem
rymując gwiazdę z jej odbiciem w błocie.

Poem versions


 
COMMENTS