małe miasteczko
skąd tu tyle tych dziwnie bezczynnych domów
z kominami bez dymu
mimo iż zima już pochyliła głowy begoniom
mama krząta się jak o każdej porze roku
można odnieść wrażenie że
domem rządzą napastliwe koty
wróciłam
trudno się tu odnaleźć
jeszcze przynależę do miasta
z kołyszącymi się autobusami
na jasnych zakrętach
jeszcze się waham
gdzie tym razem opaść
czas znów o sobie przypomina
niemym świtem
z kominami bez dymu
mimo iż zima już pochyliła głowy begoniom
mama krząta się jak o każdej porze roku
można odnieść wrażenie że
domem rządzą napastliwe koty
wróciłam
trudno się tu odnaleźć
jeszcze przynależę do miasta
z kołyszącymi się autobusami
na jasnych zakrętach
jeszcze się waham
gdzie tym razem opaść
czas znów o sobie przypomina
niemym świtem
My rating
...
jako mieszczuchowi bardzo przypadł do gustu zwrot:"jeszcze przynależę do miasta
z kołyszącymi się autobusami"
;)
My rating
My rating
My rating
To jest bardzo piękny wiersz
o często trudnych powrotach do małego miasteczka, wśród którego domów, stoi także ten najważniejszy, dom rodzinny. Bardzo ładnie naszkicowany emocjonalny klimat.My rating