BAJKA KLE'CHICHI'TIO 'LOGICZNA

5.0/5 | 2


KRZYSZTOF றARIA SZARSZEWSKI
………………………………………………………



BAJKA KLE'CHICHICHTIO 'LOGICZNA



Złowił złotą rybkę duchowny niemłody
Zgodnie z procedurą kleszych celebrytów
Święconej naparstek wlał do kubła wody
Zdrowaśki odmówił… egzorcyzm odbrzędził
Biegusiem ze skarbem na plebanię pędzi
Czujnie wokół bacząc… by jej kto nie zwędził


Wrzeszczy bogu w progu, łaską namaszczony
Dzięki tobie panie, mam gdzieś purpuraty, złowiłem miliony
Gosposia - vel żona…?
Miast lepić pierogi przed lustrem pindrzyła
Oczy na szypułkach w cenną ciecz wlepiła
Gdzie pływało dziwo bezcennej urody


Ujrzawszy stworzenie mieniące się złotkiem
I odbicie w wodzie stracha z papilotkiem
Bęc stringami w księdza, obnażywszy… kotkę
Klękła przed wielebnym dysząc z podniecenia
Odwróciwszy tyłem… tymże zakręciła była
By cichcem ze szczęśliwcem uprawiać życzenia


Rozmarzył się proboszcz… tubalnym rzekł basem
Odprawię niecnotę… ale nie ochotę
Chcę furę z salonu, bajer z full wypasem
Przebóg co za pajac ! Pałac, basen… rusz baniakiem czasem
Salon z sex ciuchami… zzielenieje Renia !
Konto w Watykanie… wyślem pozdrowienia !


Na jej dictum zawył… Czyś ty oszalała ?
To stworzenie boże… Mnie będzie słuchała
Ferrari… club Go-Go… pub z rurką otworzę
Silencium nieszczęsna…!
Zrazu mysz kościelna jakby spokorniała
Zmień wodę niebodze, a ja na tę chwilę obok się położę


Nad cebrem u łoża noc w noc się modlili
Wierni hipokryci… plejada niemała
Wredni parafianie… ci na pokaz mili
Cichcem i… pobożnie, gdzie trza donosili
Cebrzyk z cennym skarbem diecezja zabrała
…( kurii przekazała )
Jednak to nie finał… historia niecała


Nazajutrz w brukowcu miejscowym pisano
Biskup kurwaturą* Trwam wyłączył rano
Kupił dom w Miami… z laską zemigrował
Teraz miast żyć z tacy haracze wymusza
Diluje prochami… zażywa ablucji, migdali do lali
Kręci porno lody… ćpa… pije… i pali
Ksiądz jak to przeczytał złość skoncelebrował


Zbladł i siadł… u stóp partnerki, śluby zmitygował
Zmienił stan skupienia, oddał ducha panu i jak kłoda zwalił
Ciepła jeszcze wdowa nad wodę pognała
Dzień w dzień z wędką modli, w beznadziei cała
Bo jeśli nie złotą… to święconą - nie - świcącą może
Z tombaku, z mosiądzu… libo coś na rożen


Morał z bajki rybnej płynie oczywisty
Choćbyś ustępował partnerce we wszystkim
Będąc spolegliwym jak Zabłocki wyjdziesz…
Albo nie daj boże… i o niebo gorzej
Bo jeżeli chodzi o drybne życzenia
Z pazerną gosposią bez porozumienia nie zaznasz zbawienia



*
Kurwatura - koniec laski biskupa !
Nomen omen niezła śmichu kupa !




…………………………………………………… O6. O6. 'O6



 
COMMENTS


Moja ocena

i bajka i tytuł"CHI,CHI" dobre :)
My rating:  
04.05.2013,  Janina Dudek

My rating

My rating: