SŁOWA BIELSZE OD BIAŁYCH
KRZYSZTOF றARIA SZARSZEWSKI
………………………………………………………
SŁOWA BIELSZE OD BIAŁYCH
W niedokończonych z tobą rozmowach
Na kwitnącym w jaśminach półwyspie metafor
Gdzie zielone nam się światy kłaniały
W drodze na bulwaru poezji purpurowe bezdroża
Tamte noce barwy sepii w objęcia nas brały
W rozszumiałych tam rodziły się wodach
Jak gwiazdy błędne, niebios samorodne kryształy
Z nich wyfrunęły jak Wenus alabastrowa…
Jak zjawy przeźroczyste… zrodzone z piany
Najbielsze talizmany słów bielszych od białych
Tam… pochwyciłaś szkarłatne światło
Z czasoprzestrzeni monumentalnej ciszy
Z konstelacji zmysłów… z powiewu wiatru
I ukazałaś słowa po słowie aksamitne piękno
Tam uwierzyłem… że prócz nas nikt ich nie słyszy
………………………………………………… O1. O4. '13
………………………………………………………
SŁOWA BIELSZE OD BIAŁYCH
W niedokończonych z tobą rozmowach
Na kwitnącym w jaśminach półwyspie metafor
Gdzie zielone nam się światy kłaniały
W drodze na bulwaru poezji purpurowe bezdroża
Tamte noce barwy sepii w objęcia nas brały
W rozszumiałych tam rodziły się wodach
Jak gwiazdy błędne, niebios samorodne kryształy
Z nich wyfrunęły jak Wenus alabastrowa…
Jak zjawy przeźroczyste… zrodzone z piany
Najbielsze talizmany słów bielszych od białych
Tam… pochwyciłaś szkarłatne światło
Z czasoprzestrzeni monumentalnej ciszy
Z konstelacji zmysłów… z powiewu wiatru
I ukazałaś słowa po słowie aksamitne piękno
Tam uwierzyłem… że prócz nas nikt ich nie słyszy
………………………………………………… O1. O4. '13
My rating
My rating