Zbłąkany anioł
Rzuciłeś moje
spopielałe prochy
Brudząc pejzaż
z okna realności
Teraz nie potrafię
znaleźć ścieżek
Do krzywej wieży
zza słońca schodami
Ukradłeś mi to
co najcenniejsze
I nie mam już
tak naprawdę nic
Co mogłoby
ożyć na powrót
spopielałe prochy
Brudząc pejzaż
z okna realności
Teraz nie potrafię
znaleźć ścieżek
Do krzywej wieży
zza słońca schodami
Ukradłeś mi to
co najcenniejsze
I nie mam już
tak naprawdę nic
Co mogłoby
ożyć na powrót
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating