(IPOGS, Freestyle) zapłakana baletnica
upadek, po którym wstajesz
miał być natchnieniem
większego
kłamstwa nie słyszałem
odkąd matka
kazała mi wierzyć w Boga
Bogo-sławiony jestem
tak długo, jak grają tańczę
dziś uciekł mój kot
niespodziewajka wolnostylowa
zdjęła mi z głowy czapkę tęsknoty
po to by mogła choć chwilę głowa
westchnąć...się wzruszyć...i iść do roboty
miał być natchnieniem
większego
kłamstwa nie słyszałem
odkąd matka
kazała mi wierzyć w Boga
Bogo-sławiony jestem
tak długo, jak grają tańczę
dziś uciekł mój kot
niespodziewajka wolnostylowa
zdjęła mi z głowy czapkę tęsknoty
po to by mogła choć chwilę głowa
westchnąć...się wzruszyć...i iść do roboty
no masz
a już miałem zaprzestać pisać albo przynajmniej przepisywać z papieru do "tutaj"rad jest ten-co-tu, że można porozmawiać czasem, nie musi być rzeczowo ani o poezji, byle się nie nadymać, nie nazywać i nie wyzywać
mało kto czyta Leśmiana, cichy był chłopak, miły i ułożony, ale czuł i uwielbiam u Niego te niepohamowane słowa, które często sam wymyślał, a z taką to robił precyzją, że tylko słownik w google wyłapuje i podkreśla durnie jako błąd
to dam Ci mój ulubiony
TOPIELEC
W zwiewnych nurtach kostrzewy, na leśnej polanie,
Gdzie się las upodobnia łące niespodzianie,
Leżą zwłoki wędrowca, zbędne sobie zwłoki.
Przewędrował świat cały z obłoków w obłoki,
Aż nagle w niecierpliwej zapragnął żałobie
Zwiedzić duchem na przełaj zieleń samą w sobie.
Wówczas demon zieleni wszechleśnym powiewem
Ogarnął go, gdy w drodze przystanął pod drzewem,
I wabił nieustannych rozkwitów pośpiechem,
I nęcił ust zdyszanych tajemnym bezśmiechem,
I czarował zniszczotą wonnych niedowcieleń,
I kusił coraz głębiej - w tę zieleń, w tę zieleń!
A on biegł wybrzeżami coraz innych światów,
Odczłowieczając duszę i oddech wśród kwiatów,
Aż zabrnął w takich jagód rozdzwonione dzbany.
W taką zamrocz paproci, w takich cisz kurhany,
W taki bezświat zarośli, w taki bez brzask głuchy,
W takich szumów ostatnie kędyś zawieruchy,
Że leży oto martwy w stu wiosen bezdeni,
Cienisty, jak bór w borze - topielec zieleni.
Agnieszko
bo nie o gwiazdki właśnie chodzi, ale o takie cudne istoty jak Ty, które mają oto swoje zdanie i jeślim wyraził się jakkolwiek, to po to jedynie, aby rozmowę uruchomić, której tak brak mi na Emulti od tak dawna.ja miałem sen, przyszedłem na lekcję matematyki, której się zawsze bałem bo nie rozumiem i już, i mówię, że tylko popatrzę, bo chciałem wiersz napisać, a pani, że to tylko matematyka, a ja, że to też poezja, i ja wiem, o czym mówisz, i ja już dawno wiedziałem, bom na Stachurze i Norwidzie wyhodował swoje rozumienie świata
Dziękuję za komentarz, bo gwiazdek mam pełne kieszenie i tylko mi uda ranią ostrymi końcami, a właśnie komentarze to jak rozmowa, mają wartość dla mnie prawdziwie
My rating
Moja ocena
dobre to jestMy rating
Moja ocena
ja................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................nie potrafiępoezja jest trupem dla leni
wierszy pisanie w tomikach słanie to nic jak tylko lenistwo, ja jestem leniem, zachwyt nad słowem to zachwyt nad kłamstwem, interpretacja to kłamstwo nad kłamstwy, to udawanie, udowadnianie, że życie to życie, porównywanie życia do życia.
Choć myli się pewnie ten co tu.
i ma to tam-co-każdy-ma-i-wie-że-ma
a co mi tam