(IPOGS, Freestyle) zapłakana baletnica

4.2/5 | 5


upadek, po którym wstajesz
miał być natchnieniem
większego
kłamstwa nie słyszałem
odkąd matka
kazała mi wierzyć w Boga

Bogo-sławiony jestem
tak długo, jak grają tańczę

dziś uciekł mój kot

niespodziewajka wolnostylowa
zdjęła mi z głowy czapkę tęsknoty
po to by mogła choć chwilę głowa
westchnąć...się wzruszyć...i iść do roboty



 
COMMENTS


no masz

a już miałem zaprzestać pisać albo przynajmniej przepisywać z papieru do "tutaj"

rad jest ten-co-tu, że można porozmawiać czasem, nie musi być rzeczowo ani o poezji, byle się nie nadymać, nie nazywać i nie wyzywać

mało kto czyta Leśmiana, cichy był chłopak, miły i ułożony, ale czuł i uwielbiam u Niego te niepohamowane słowa, które często sam wymyślał, a z taką to robił precyzją, że tylko słownik w google wyłapuje i podkreśla durnie jako błąd

to dam Ci mój ulubiony


TOPIELEC



W zwiewnych nurtach kostrzewy, na leśnej polanie,

Gdzie się las upodobnia łące niespodzianie,

Leżą zwłoki wędrowca, zbędne sobie zwłoki.

Przewędrował świat cały z obłoków w obłoki,

Aż nagle w niecierpliwej zapragnął żałobie

Zwiedzić duchem na przełaj zieleń samą w sobie.

Wówczas demon zieleni wszechleśnym powiewem

Ogarnął go, gdy w drodze przystanął pod drzewem,

I wabił nieustannych rozkwitów pośpiechem,

I nęcił ust zdyszanych tajemnym bezśmiechem,

I czarował zniszczotą wonnych niedowcieleń,

I kusił coraz głębiej - w tę zieleń, w tę zieleń!

A on biegł wybrzeżami coraz innych światów,

Odczłowieczając duszę i oddech wśród kwiatów,

Aż zabrnął w takich jagód rozdzwonione dzbany.

W taką zamrocz paproci, w takich cisz kurhany,

W taki bezświat zarośli, w taki bez brzask głuchy,

W takich szumów ostatnie kędyś zawieruchy,

Że leży oto martwy w stu wiosen bezdeni,

Cienisty, jak bór w borze - topielec zieleni.

Agnieszko

bo nie o gwiazdki właśnie chodzi, ale o takie cudne istoty jak Ty, które mają oto swoje zdanie i jeślim wyraził się jakkolwiek, to po to jedynie, aby rozmowę uruchomić, której tak brak mi na Emulti od tak dawna.

ja miałem sen, przyszedłem na lekcję matematyki, której się zawsze bałem bo nie rozumiem i już, i mówię, że tylko popatrzę, bo chciałem wiersz napisać, a pani, że to tylko matematyka, a ja, że to też poezja, i ja wiem, o czym mówisz, i ja już dawno wiedziałem, bom na Stachurze i Norwidzie wyhodował swoje rozumienie świata

Dziękuję za komentarz, bo gwiazdek mam pełne kieszenie i tylko mi uda ranią ostrymi końcami, a właśnie komentarze to jak rozmowa, mają wartość dla mnie prawdziwie

My rating

My rating:  

Moja ocena

dobre to jest
My rating:  
15.03.2013,  bezecnik

My rating

My rating:  

Moja ocena

ja................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................nie potrafię
poezja jest trupem dla leni

wierszy pisanie w tomikach słanie to nic jak tylko lenistwo, ja jestem leniem, zachwyt nad słowem to zachwyt nad kłamstwem, interpretacja to kłamstwo nad kłamstwy, to udawanie, udowadnianie, że życie to życie, porównywanie życia do życia.

Choć myli się pewnie ten co tu.

i ma to tam-co-każdy-ma-i-wie-że-ma

a co mi tam
My rating: