MÓC POEZJĘ CHOCIAŻ ŚNIĆ

5.0/5 | 4


MÓC POEZJĘ CHOCIAŻ ŚNIĆ

Zawsze…
Kiedy z piórem w dłoni siadam
Myśl ubieram, w słowa składam
Utyskuję, cierpię… biadam
Że nie na dość onym władam

Zły smak… tak może a morze siak
Zera jak z krainy Oz… jak nic
Liter mak wspak… kicz a jak
Rym w dym… z tym do czorta hyc

Lecz… gdy
Gąszcz marzeń wypełniam tobą
Przepełniam cicho lśnieniami
Nie nazbyt prosto składniowo
W frazy wzniosłe fantazjami

Tkliwe… drżące kolorowo
Strofy w słowa wysączone
Atra'mentnie, jaśminowo
Wonnym aromatem… one ?

Mam wrażenie… znika kicz
Z pół sukcesu… pół eureka
Zerkam… jedno z zer ucieka
Sfruwa wena wtóre zmyć

Gonić pragnę, łapać, chwytać
Wyzerować… zmazać nic
W gwieździste przesłania wczytać
Lecz trza by… poetą być

Ale cóż…
Żeby chciały tłumy czytać
By szalała wzruszeń dzicz
Nie pozwalać zerom drwić
Talent trzeba mieć… i ryć

Hordy nie są skłonne czytać
Smuci…? że o chuci nic a nic
Nie utrzyma szmiry smycz
Jest z poezji rżeć gotowa… drwić

Zwiać by…
Gdzieś może za morze, może skryć ?
O krok… w grafomański kicz
O dwa… za spełnień marzenia
Za serc drżeń jedwabną nić
Transcendencji w zapomnienia

O nie…
Sodko pełzać w słowach, w rymach
Pośród kwiatów i w pokrzywach
W kołysankach strof rozpływać
By poezję móc choć śnić

⊰Ҝற$⊱………………………………………………Chang Mai - 22 grudnia '12

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: