W płomień za pożądaniem

5.0/5 | 4


Rozpływający się szept w powietrzu zawisły
pomiędzy naszymi ustami,
które domagają się rozkoszy pocałunków.
Hormony stworzyły zmysłową aurę.
Błyskiem spod miliona rzęs
uwodzę Pana.
Przyzna mi Pan, że bez reszty sobie ulegliśmy.
Nie mogąc już wytrzymać
Pan zbliża się niebezpiecznie blisko.
Sięga ręką mojej głowy
i zaczynając od nasady włosów
po szyję
aż po mój cały akt
Pan coraz intensywniej dotyka mnie.
Wymiennie stykając się z parkietem przeplatamy nasze ciała.
Pan taki bezwstydny dżentelmen
wnika w każdy mój receptor czuciowy.
Zatraciłam rozsądek robiąc to z Panem.
A Pan rzekł, że niesamowicie podnieca pana
odważnie otwierająca się kobieta.
Leżąc na Pana piersi słyszę głośno brzmiące kołatanie naszych serc.
Ten impuls nie został jeszcze ujarzmiony.
Zwodzę Pana soczystym orzeźwieniem.
Wkradając się we mnie posługuje się Pan perfekcyjną taktyką.
Pana palec w moich ustach pomaga mi złapać oddech.
Po chwili zwalnia pan targając jednocześnie moje włosy.
Najlepiej w każdym drgnięciu.
Tylko dla siebie tak hojni.
Jedyni nie skąpiący sobie przyjemności
Zdolni na wszystko za najlepszą jakość.
Sobą malujemy obrazy zakazane
a będące pięknem odwiecznym i nieprzeminionym.
Topimy naszą moralność
i rzucamy się w płomień za pożądaniem.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: