WOJAŻE W SKWARZE
WOJAŻE W SKWARZE PO PHUKETU OBSZARZE
Jak co wieczór po Hat Pa Tong przechadzają się kobiety
Filigranki Tajki z tysiącznej i jednej nocnej bajki
Czas już sekretnie opuścić wyludnioną plażę
Jak co wieczór… jak Mohikanin nie całkiem ostatni
Pokonany upałem zasiąść przy baru kontuarze
Nim wino się wleje jak Mekong do Tajskiej Zatoki
Via lustro wzrok zawieść za siebie w świat innej epoki
W rozmigotane światełkami buddyjskie ołtarze
Gdzie w tle zamrugań konturów stubarwnych
Twarzy wesołych i smutnych sekwencji odbite miraże
Rozprawiają o sztormach, tajfunach, kobietach
Trzej wiatrem smagani… smukli i smagli wyspiarze
W półmroku oddali w swych oczach równie wspaniali
Jak Wikingowie… marynarze mórz zimnych, odległych
Piraci jacyś… korsarze ? Skąd ci przybysze nie kojarzę
Kalejdoskop tatuaży, cery ogorzałe - proszą o gorzałę
Mocny rum i sake… podły burbon i whiski
I co raz dziksze w co raz dzikszych oczach błyski
To śmiało zajmują swoje miejsca miejscowe artystki
Śniade i powabne, zalotne ekwilibrystki
Jak storczyki, orchidee w śnieżnobiałe przyodziane szaty
Świata półświatka nocne motyle, modliszki - nie mniszki
Przebiegłe niby badylarki myszki… biegłe w sztukach wszystkich
Kapłanki rytuałów sztuk nie tylko wschodnich…
Od lat w tawernie jest gwarnie niezmiernie
W Bang Tao festiwal kobiet do wzięcia… trwa niezmiennie
Chueng Talong 2O. 12. 2O12 Krzysztof றaria hr $zarszewski
Jak co wieczór po Hat Pa Tong przechadzają się kobiety
Filigranki Tajki z tysiącznej i jednej nocnej bajki
Czas już sekretnie opuścić wyludnioną plażę
Jak co wieczór… jak Mohikanin nie całkiem ostatni
Pokonany upałem zasiąść przy baru kontuarze
Nim wino się wleje jak Mekong do Tajskiej Zatoki
Via lustro wzrok zawieść za siebie w świat innej epoki
W rozmigotane światełkami buddyjskie ołtarze
Gdzie w tle zamrugań konturów stubarwnych
Twarzy wesołych i smutnych sekwencji odbite miraże
Rozprawiają o sztormach, tajfunach, kobietach
Trzej wiatrem smagani… smukli i smagli wyspiarze
W półmroku oddali w swych oczach równie wspaniali
Jak Wikingowie… marynarze mórz zimnych, odległych
Piraci jacyś… korsarze ? Skąd ci przybysze nie kojarzę
Kalejdoskop tatuaży, cery ogorzałe - proszą o gorzałę
Mocny rum i sake… podły burbon i whiski
I co raz dziksze w co raz dzikszych oczach błyski
To śmiało zajmują swoje miejsca miejscowe artystki
Śniade i powabne, zalotne ekwilibrystki
Jak storczyki, orchidee w śnieżnobiałe przyodziane szaty
Świata półświatka nocne motyle, modliszki - nie mniszki
Przebiegłe niby badylarki myszki… biegłe w sztukach wszystkich
Kapłanki rytuałów sztuk nie tylko wschodnich…
Od lat w tawernie jest gwarnie niezmiernie
W Bang Tao festiwal kobiet do wzięcia… trwa niezmiennie
Chueng Talong 2O. 12. 2O12 Krzysztof றaria hr $zarszewski
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating