* * */zakazana piosenka o związkach
/rozmowy polikarpia/
rybę zjem
wykrzyknął gość
karpie diem
taki ich los
a pan kucharz
tylko westchnął
śpią w jeziorze
kiedy ten apetyt ma
spośród innych z karty dań
wskazał to akurat
które pływa wodzie
walnę w łeb
lub przetnę kark
pomyślał lecz
sam Polikarp
i to że w piersiach
zabolało
kiedy ten bezmyślny drań
spośród innych z karty dań
wskazał to akurat
z którym czuje związek
podszedł tam
gdzie siedział gość
skrzywił twarz
i palnął w nos
potem wrzasnął
podnieś zęby
i idź sobie
kiedy znów tu przyjdziesz jeść
spośród innych z karty weź
karpie są akurat
ze mną spokrewnione
rybę zjem
wykrzyknął gość
karpie diem
taki ich los
a pan kucharz
tylko westchnął
śpią w jeziorze
kiedy ten apetyt ma
spośród innych z karty dań
wskazał to akurat
które pływa wodzie
walnę w łeb
lub przetnę kark
pomyślał lecz
sam Polikarp
i to że w piersiach
zabolało
kiedy ten bezmyślny drań
spośród innych z karty dań
wskazał to akurat
z którym czuje związek
podszedł tam
gdzie siedział gość
skrzywił twarz
i palnął w nos
potem wrzasnął
podnieś zęby
i idź sobie
kiedy znów tu przyjdziesz jeść
spośród innych z karty weź
karpie są akurat
ze mną spokrewnione
My rating