Adwentowy wiersz
Dziękuję dziś za Kraków
i za drobniutki śnieg,
za światło zbyt nieśmiałe,
by sny rozproszyć w dzień.
Grudniowy świt po cichu
wstaje, nie budzi się;
sen prószy już na ludzi -
grudniowym zasną snem.
Czy pierzyną zimową
miasto otula twarz,
czy to anielskie skrzydła
nie chcą obudzić nas.
Z witraży kolorami
sypie się Raju śpiew;
dotyka ziemi pierwszy
niewinny wieczny Śnieg.
Świat teraz odpoczywa,
zwolnił, żeby mieć czas
i czekaniem, i ciszą
Miłość urodzić w nas.
i za drobniutki śnieg,
za światło zbyt nieśmiałe,
by sny rozproszyć w dzień.
Grudniowy świt po cichu
wstaje, nie budzi się;
sen prószy już na ludzi -
grudniowym zasną snem.
Czy pierzyną zimową
miasto otula twarz,
czy to anielskie skrzydła
nie chcą obudzić nas.
Z witraży kolorami
sypie się Raju śpiew;
dotyka ziemi pierwszy
niewinny wieczny Śnieg.
Świat teraz odpoczywa,
zwolnił, żeby mieć czas
i czekaniem, i ciszą
Miłość urodzić w nas.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
?
Zapomniałam o znaku zapytania na końcu trzeciej zwrotki:-)My rating
My rating
My rating