"Zmęczona gwiazdka"
Na kominie u sąsiada,
Gwiazdka sobie przysiadła,
A że był już schyłek nocy,
Była zmęczona, pobladła.
Kiedy wieczorem na niebo,
Wybiegła: piękna, ulotna,
To czasem zamrugała,
Jak dziewczyna zalotna.
Biegała, całą noc po niebie,
Z innymi gwiazdkami gadała,
A zagubionym podróżnym,
Odnaleźć się pomagała.
Dla zakochanych świeciła.
W oczy im zaglądała,
Żeby byli szczęśliwi,
Bardzo się o to starała.
Przez całą noc wędrowała,
Po nieba bezkresnej drodze,
Więc na kominie przysiadła,
Współczuję gwiazdce niebodze!
Gwiazdka sobie przysiadła,
A że był już schyłek nocy,
Była zmęczona, pobladła.
Kiedy wieczorem na niebo,
Wybiegła: piękna, ulotna,
To czasem zamrugała,
Jak dziewczyna zalotna.
Biegała, całą noc po niebie,
Z innymi gwiazdkami gadała,
A zagubionym podróżnym,
Odnaleźć się pomagała.
Dla zakochanych świeciła.
W oczy im zaglądała,
Żeby byli szczęśliwi,
Bardzo się o to starała.
Przez całą noc wędrowała,
Po nieba bezkresnej drodze,
Więc na kominie przysiadła,
Współczuję gwiazdce niebodze!
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating