Obliczenia
Statystycy kiwają głowami.
Tak, to najwyższa pora,
by coś się załamało.
Teraźniejszość tak namiętnie ubierana jest w liczby.
We włosach chwili błyszczy wstążka zawiązana niepokojem.
Rachunek za rachunkiem, równanie za równaniem,
piszą prognozy jutra,
w razie czego naginając nasze złudzenia tak,
by beztroska przepoczwarzyła się w lęk.
Astrolodzy z urzędu, etatowi prorocy.
Tymczasem mała piąstka
wyprężyła się przez sen
w mimowolnym geście triumfu,
kołyska objęła mocniej niemowlę
w puszyste ramiona koca,
A katastrofa stanęła wpół kroku,
zaskoczona swoją porażką.
Tak, to najwyższa pora,
by coś się załamało.
Teraźniejszość tak namiętnie ubierana jest w liczby.
We włosach chwili błyszczy wstążka zawiązana niepokojem.
Rachunek za rachunkiem, równanie za równaniem,
piszą prognozy jutra,
w razie czego naginając nasze złudzenia tak,
by beztroska przepoczwarzyła się w lęk.
Astrolodzy z urzędu, etatowi prorocy.
Tymczasem mała piąstka
wyprężyła się przez sen
w mimowolnym geście triumfu,
kołyska objęła mocniej niemowlę
w puszyste ramiona koca,
A katastrofa stanęła wpół kroku,
zaskoczona swoją porażką.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating