Z kwiatka na kwiatek

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 13


Tu brzdęknie najczulej jak umie,
tam ostro zatrąbi płuc mocą,
raz w ciszy domowej, raz w tłumie,
świtaniem, w południe, czy nocą.

Czasami zatrzyma się dłużej,
zaśpiewa kantatę na głosy,
lecz zastój mu raczej nie służy
i znów ruszać w drogę chce bosy.

Nie umie zagrzewać miejsc wcale,
z kwiatuszka na kwiatek przepływa
uszczknąwszy w miłosnym zapale
z każdego po płatku. Tak bywa.

Nie lubi za długich postojów,
zrozumie to każda, gdy bystra.
Poszukiwacz wciąż nowych nastrojów;
włóczykij multiinstrumentalista.

RC 6.09.2001



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
11.11.2012,  adam rem

My rating

My rating:  
11.11.2012,  renee

Moja ocena

Moja ocena
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Patrząc na datę...

...podziwiam stałość formy.
Wysokiej formy.