Na łzach najwrażliwszego ze zmysłów

5.0/5 | 3


Serce mi pękło
a za nim reszta narządów.
Nie jestem zdolna do niczego.
Cały czas cię kocham,
bo nie ma sekundy by twoje imię nie przewijało się przez moje myśli.
Marzę o tym, by tak jak kiedyś znaleźć się w twoich objęciach.
A zostało mi po tobie parę zdjęć i zupełnie nie w ich nastroju smutnych piosenek,
które grają nieustannie na łzach najwrażliwszego ze zmysłów – czucia.
Uszy są tylko pośrednikiem, który tak naprawdę nie chce słuchać nic, prócz twojego głosu.
Dziwne jest to, że nie przestałam ufać,
bo wierzę chyba infantylnie w sprawiedliwość.
Ale nie wiem czy komuś będę w stanie pomachać na przywitanie,
bo nie wiem czy twoja ręka będzie chciała go witać.
Wszystko to co moje - jest twoje.
Oddałam ci siebie.
Czy żałuję mógłbyś zapytać,
a odpowiedziałabym ci, że nie,
bo jak mantrę powtarzam sobie, gdy coś się komplikuje ‘wszystko jest po coś’.
Zawsze to jakaś płachta oddzielająca od dna.
Nie zakończyłam związku z tobą,
bo nie przestałeś być obecny w moim życiu.
Najlepszym dowodem jest nieproszona pustka.
Byłeś mój, czy tak mi wmawiałeś, bo dzieliłam ciebie z innymi?
Ty kochany wiesz najlepiej.
Przyjdź do mnie i popatrz mi w oczy.
Będziesz mógł tak stać spokojnie, bo mnie nadal kochasz,
czy stchórzysz, bo nie wiesz sam czego chcesz i odejdziesz?
Odpowiedz sobie.
Albo nie,
nie myśl nawet nad tym,
tylko sam się przekonaj, czy obojętny jest dla ciebie mój zapadły wzrok.
Spuszczony na grób naszej miłości lub kłamstwa
i tym zdruzgotany,
bo wszystko, na co zwróci uwagę jest tak samo martwe.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
31.10.2012,  dawid

Dawid Gątkowski

Bardzo piękny wiersz o nie trafionej miłośći do chłopaka.
31.10.2012,  dawid

My rating

My rating: