Już się zjawiła
Wiatr ciuła kolory zawiewając bokiem,
rozczesuje witki wierzbowe, co rzedną,
bukiet liści żółtych zbiera z każdym krokiem,
by zachwycić pannę po drodze niejedną.
Uroczysta cisza króluje nietknięta,
niemal słychać myśli skąpane w zadumie,
rdzawa pani stąpa cnotliwie zaklęta
snując babie lato w traw schnących poszumie.
Uśmiechnięte słońce dzieli ciepłem szczodrze,
w złotawych połyskach ważka pląsa tęczą,
igły gnie w ukłonie stary dziadek modrzew,
borowiki ciężkie u stóp w trawie klęczą.
Eteryczna, zwiewna coraz pewniej kroczy
w wieńcu w barwach ziemi, który sama wiła.
Prawą ręką wita, w lewej pełny koszyk,
jesień najpiękniejsza w złocie się zjawiła.
RC 28.09.2011
rozczesuje witki wierzbowe, co rzedną,
bukiet liści żółtych zbiera z każdym krokiem,
by zachwycić pannę po drodze niejedną.
Uroczysta cisza króluje nietknięta,
niemal słychać myśli skąpane w zadumie,
rdzawa pani stąpa cnotliwie zaklęta
snując babie lato w traw schnących poszumie.
Uśmiechnięte słońce dzieli ciepłem szczodrze,
w złotawych połyskach ważka pląsa tęczą,
igły gnie w ukłonie stary dziadek modrzew,
borowiki ciężkie u stóp w trawie klęczą.
Eteryczna, zwiewna coraz pewniej kroczy
w wieńcu w barwach ziemi, który sama wiła.
Prawą ręką wita, w lewej pełny koszyk,
jesień najpiękniejsza w złocie się zjawiła.
RC 28.09.2011
My rating
My rating
My rating
Ale to...
...ładnie napisane.Świetnie się czyta.
Pięknym językiem.
M.P.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating