Połamany leżak
Oczy mi wygasły a skóra przywiędła
z ulubionej bluzki kolor wywędrował
spłowiała choinka drży w kącie wyschnięta
szarą farbą los mi życie wymalował
Uwzięło się licho i podstawia nogę
raz po raz upadam choć się staram trzymać
ciułając wskazówki ruszam w dalszą drogę
gotowa się każdej lepszej brzytwy trzymać
Posiniały klomby pokładły się trawy
zegar się zatrzymał (bo i co odmierzać?)
resztki starej pizzy
łyk wczorajszej kawy
przewrócone życie
połamany leżak
RC. 2.10.1012
z ulubionej bluzki kolor wywędrował
spłowiała choinka drży w kącie wyschnięta
szarą farbą los mi życie wymalował
Uwzięło się licho i podstawia nogę
raz po raz upadam choć się staram trzymać
ciułając wskazówki ruszam w dalszą drogę
gotowa się każdej lepszej brzytwy trzymać
Posiniały klomby pokładły się trawy
zegar się zatrzymał (bo i co odmierzać?)
resztki starej pizzy
łyk wczorajszej kawy
przewrócone życie
połamany leżak
RC. 2.10.1012
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@Marku
Bardzo Ci dziękuję. Bardzo cenię sobie Twoje uwagi. A wiersz jest odzwierciedleniem mojego nastroju.Pozdrawiam:)
My rating
My rating
Trzecia zwrotka Renato
jest tak dobra że wydaje się jakby z innego wiersza.Czysta plastyka. Jak obraz Salvadora Dali.
My rating