Na krańcu świata
No i zwiałam, bo modlitwy na nic, Boże,
wyjechałam na najdalszy kraniec mapy,
choć pług wspomnień bezlitośnie myśli orze,
w sercu płoną wciąż miłości ciężkie szczapy.
Zostawiłam za plecami czarne zgliszcza
po uczuciu, które kwitnąć wiecznie miało,
ale zwiędło, uschło, w pyłek się rozprysło,
na łup wspomnień, co mózg trawią, mnie wydało.
Nie pomaga, że tysiące mil nas dzieli,
że powietrzem nie oddycham już tym samym,
obrazami wspólnych chwil myśl mózg mi mieli,
świat z odłamków szczęścia z tobą poskładany.
Nic ucieczka ta nie dała. Myślę nawet,
że tu, w drugim końcu świata ciebie więcej.
Jeszcze bardziej się w nieszczęściu swoim pławię,
jeszcze mocniej macką siedzę w tej udręce.
RC 20.10.2011
wyjechałam na najdalszy kraniec mapy,
choć pług wspomnień bezlitośnie myśli orze,
w sercu płoną wciąż miłości ciężkie szczapy.
Zostawiłam za plecami czarne zgliszcza
po uczuciu, które kwitnąć wiecznie miało,
ale zwiędło, uschło, w pyłek się rozprysło,
na łup wspomnień, co mózg trawią, mnie wydało.
Nie pomaga, że tysiące mil nas dzieli,
że powietrzem nie oddycham już tym samym,
obrazami wspólnych chwil myśl mózg mi mieli,
świat z odłamków szczęścia z tobą poskładany.
Nic ucieczka ta nie dała. Myślę nawet,
że tu, w drugim końcu świata ciebie więcej.
Jeszcze bardziej się w nieszczęściu swoim pławię,
jeszcze mocniej macką siedzę w tej udręce.
RC 20.10.2011
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Uciekanie nic nie zmieniaprawda zawsze dogania
a tęsknota oplata swoimi mackami
coraz ciaśniej i mocniej...:)
My rating