W portowym mieszkanku mam cztery anioły
o świcie
rozmawiam
z aniołami
stoją
w czterech
pustych kątach
roniąc
perłowe łzy
zmęczone
poharatane
liżą nowe rany
z mojej winy
za szybko
żyję
za dużo
palę
skreślam
z życiorysu
kolejne nazwiska
zaszyta
w portowym mieszkanku
patrzę
na błękit
z góry
teraz
już nikt nie wie
co
myślę
rozmawiam
z aniołami
stoją
w czterech
pustych kątach
roniąc
perłowe łzy
zmęczone
poharatane
liżą nowe rany
z mojej winy
za szybko
żyję
za dużo
palę
skreślam
z życiorysu
kolejne nazwiska
zaszyta
w portowym mieszkanku
patrzę
na błękit
z góry
teraz
już nikt nie wie
co
myślę
My rating
My rating
My rating
@
Dziękuję. Miło mi. Również pozdrawiam.My rating
Uwielbiam
Uwielbiam taki rozsądek i umiar. Pozdrawiam serdecznie.SvennMy rating
My rating
Moja ocena
Moja ocenaMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating