lekkoduszny czarnowidz
wysłuchał mnie, choć nie słuchał
duch powszechności bez ucha
wyśpiwszy swe ciało w poduchach
kordłom krył słabość w swych ruchach
a skrucha, której kolana
jego przyjęły ugięte
broczyła jak rana
zawzięcie
wyrzutem sumienia wspomniana
beztroska
w za krótkiej sukience
duch powszechności bez ucha
wyśpiwszy swe ciało w poduchach
kordłom krył słabość w swych ruchach
a skrucha, której kolana
jego przyjęły ugięte
broczyła jak rana
zawzięcie
wyrzutem sumienia wspomniana
beztroska
w za krótkiej sukience
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Przydrożnik lekkodusznyMy rating
Moja ocena
fajnie Cię tu znowu widzieć i czytać...My rating
Moja ocena
Doskonałe. Coś w tym jest z Leśmiana, coś z Norwida :))