Czy szczęście można zapeszyć?
Ascetyczne podjadam śniadanko,
żując słucham dziewiątej symfonii,
w modny rzucik sportowe ubranko
tworzy z dźwiękiem warkocze eufonii.
Wiatr za oknem dość mocno zawiewa,
u mnie ciepło i swojsko, i czysto,
dusza z sercem na dwa głosy śpiewa,
sny wyśnione i... zgadza się wszystko!
Tak mi dobrze, że czuję niepokój.
Bo dlaczego akurat mnie życie
wciąż dopieszcza, a inni gdzieś z boku
żyją kiepsko i czarno, i w zgrzycie?
No i zgodnie z naturą człowieczą
już na zapas się martwię, miast cieszyć.
Czy dziś takie obawy gdzieś leczą?
Chyba nie da się szczęścia zapeszyć...?
RC 6.02.2012
żując słucham dziewiątej symfonii,
w modny rzucik sportowe ubranko
tworzy z dźwiękiem warkocze eufonii.
Wiatr za oknem dość mocno zawiewa,
u mnie ciepło i swojsko, i czysto,
dusza z sercem na dwa głosy śpiewa,
sny wyśnione i... zgadza się wszystko!
Tak mi dobrze, że czuję niepokój.
Bo dlaczego akurat mnie życie
wciąż dopieszcza, a inni gdzieś z boku
żyją kiepsko i czarno, i w zgrzycie?
No i zgodnie z naturą człowieczą
już na zapas się martwię, miast cieszyć.
Czy dziś takie obawy gdzieś leczą?
Chyba nie da się szczęścia zapeszyć...?
RC 6.02.2012
Moja ocena
Nie będę ukrywał, że bardzo lubię takie wiersze, ponieważ nie tylko zachwycają swoją ulotnością i czarem ale przede wszystkim zawierają ważne przesłanie, subtelnie wkomponowane w lekkie na pozór wersy.My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Moja ocenaRenatko!
...ależ można Renatko zapeszyć, jak ktoś "zdolny" to mu się prawie wszystko udaje...:)
My rating
My rating