Rozczochrane słowa skargi
Rozczochrane słowa skargi
swędzą w krtani,
mokre oczy, suche wargi,
los przegrany.
Migrenowo wschodzi bólem
dzień po nocy,
tnie żyletką, dusi sznurem,
śmiercią kroczy.
Powyrzucać chcę obrazy
czarnej damy w sukni strzępach,
Jak odzyskać świat bez skazy
nie skąpany w ludzkich jękach?
Poodkrywać to, co dobre,
zło zakopać w piekle głucho,
złote słońce, niebo modre,
raj żyjącym, cmentarz duchom.
Rozszerzonych źrenic błękit
dręczy człeka,
targa duszą, wzmaga lęki,
lecz wciąż czekam...
RC 14.11.2011
swędzą w krtani,
mokre oczy, suche wargi,
los przegrany.
Migrenowo wschodzi bólem
dzień po nocy,
tnie żyletką, dusi sznurem,
śmiercią kroczy.
Powyrzucać chcę obrazy
czarnej damy w sukni strzępach,
Jak odzyskać świat bez skazy
nie skąpany w ludzkich jękach?
Poodkrywać to, co dobre,
zło zakopać w piekle głucho,
złote słońce, niebo modre,
raj żyjącym, cmentarz duchom.
Rozszerzonych źrenic błękit
dręczy człeka,
targa duszą, wzmaga lęki,
lecz wciąż czekam...
RC 14.11.2011
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Wprost
Tekst wprost znakomity.Bardzo mi się podoba.
My rating
My rating
Moja ocena
no strasznie mroczne!My rating