Maria M. w mojej apokalipsie
w sali tanecznej z przyczyn oszczędnych
jak smak smok okrutnik nocnych zmroków.
ciemno. a ja faryzeusz. scenerie biblijne. zawsze
kobieta w długich czarnych włosach.
w wirtualnym dotyku podziwiam ją różnie
raz płaczem innym razem uśmiechem.
można widzieć trójwymiarowo
ośmielać się i czuć pieszczoty ale co to?
przy każdym kroku niezdecydowany szukam
kontaktu pięknych oczu. Mario M.
jeszcze nie wiem po co.
to niepokój tamtej Jerozolimy deszcz
którego nikt nie widział a ścieżki pokrywało
błoto. z magicznej czarki odwiedza mnie
"anioł Pański" brutalnie rozkazuje gwoździć.
niezaprzeczalna nagość alegorii
apokalipsy.
plenność naszych latorośli.
jak smak smok okrutnik nocnych zmroków.
ciemno. a ja faryzeusz. scenerie biblijne. zawsze
kobieta w długich czarnych włosach.
w wirtualnym dotyku podziwiam ją różnie
raz płaczem innym razem uśmiechem.
można widzieć trójwymiarowo
ośmielać się i czuć pieszczoty ale co to?
przy każdym kroku niezdecydowany szukam
kontaktu pięknych oczu. Mario M.
jeszcze nie wiem po co.
to niepokój tamtej Jerozolimy deszcz
którego nikt nie widział a ścieżki pokrywało
błoto. z magicznej czarki odwiedza mnie
"anioł Pański" brutalnie rozkazuje gwoździć.
niezaprzeczalna nagość alegorii
apokalipsy.
plenność naszych latorośli.
My rating
My rating
My rating
My rating