Zaloty w różowe galoty
Korowody tańczących Panien
Przy nich Chłopcy w różowych spodniach
Kokardami nogi splątane
W głowach wiosna, po prostu wiosna!
Panny w wiankach z kwiatów we włosach
Woal z rannej mgły nad polami
Delikatnie się tam unoszą
Tak pląsają wszyscy parami
Wstążki kokard plączących nogi
Powiewaja wiatrem łagodnym
Przewracają się w tańcu Chłopcy
Na sam widok Panien dorodnych
Chichot Panien niesie po polach
Echo z lasu, co tu zbłądziło
Nie przepuści takiej okazji
By zobaczyć prawdziwą miłość
Niesie słowa piosnki swawolnej
Co ustami Panien wypływa
Opowiada jak w wielkich trudach
Chłopiec Pannę właśnie zdobywa
Czy niezdara to? Nie ma szczęścia?
Jeden z drugim plączą we wstążkach
Każda z Panien grozi im palcem
Każdej mina robi się groźna
Chłodem ranka tak otulone
W szumie wiatru co rytmu nadaje
Rozjaśniła się nagle mina
Jednej z wielu tańczących Panien
W tych leżących, jęczących Chłopcach
Twarz dostrzegła przez jeden moment
Czarne, wielkie ze strachu oczy
Jak w słup, w Pannę były wpatrzone
Kwiat wyrwała z wianka na głowie
I rzuciła Chłopcu z daleka
Złapał w locie, wtulił do serca
Jakby właśnie na kwiat ten czekał
Nagle wyrwał się z pętów kokard
Tych różowych, z różowych spodni
Inni Chłopcy z żalem w swych oczach
Spoglądali miłości głodni
Połączeni pajęczą nitką
Z kroplą rosy zielonej trawy
Wirowali w czułym uścisku
Wnet się inne Panny zleciały
Za kokardy zaczęły łapać
Chłopca, który pląsał wesoło
Już wianuszek zazdrosnych Panien
Piękną parę otoczył w koło
Każda Chłopcu uśmiech rozdaje
I próbuje miną zachęcić
Każda wdzięcząc się, śle pytanie...
Której z Panien czar będzie większy?
Zawrót głowy w różu z szyfonu
Pokropionym brokatem złotym
Posmutniała Panna tańcząca
Widząc innych Panien zaloty
Uścisk zelżał, oddech oddalił
Jej wybranka tańca miłości
Serce bije dając otuchy
By zachować trochę godności
Czy się podda Chłopiec zalotom?
Czy wybrankę swoją doceni?
Czy odpuści Panna ten taniec?
Świat się jednak nigdy nie zmieni...
iw
Przy nich Chłopcy w różowych spodniach
Kokardami nogi splątane
W głowach wiosna, po prostu wiosna!
Panny w wiankach z kwiatów we włosach
Woal z rannej mgły nad polami
Delikatnie się tam unoszą
Tak pląsają wszyscy parami
Wstążki kokard plączących nogi
Powiewaja wiatrem łagodnym
Przewracają się w tańcu Chłopcy
Na sam widok Panien dorodnych
Chichot Panien niesie po polach
Echo z lasu, co tu zbłądziło
Nie przepuści takiej okazji
By zobaczyć prawdziwą miłość
Niesie słowa piosnki swawolnej
Co ustami Panien wypływa
Opowiada jak w wielkich trudach
Chłopiec Pannę właśnie zdobywa
Czy niezdara to? Nie ma szczęścia?
Jeden z drugim plączą we wstążkach
Każda z Panien grozi im palcem
Każdej mina robi się groźna
Chłodem ranka tak otulone
W szumie wiatru co rytmu nadaje
Rozjaśniła się nagle mina
Jednej z wielu tańczących Panien
W tych leżących, jęczących Chłopcach
Twarz dostrzegła przez jeden moment
Czarne, wielkie ze strachu oczy
Jak w słup, w Pannę były wpatrzone
Kwiat wyrwała z wianka na głowie
I rzuciła Chłopcu z daleka
Złapał w locie, wtulił do serca
Jakby właśnie na kwiat ten czekał
Nagle wyrwał się z pętów kokard
Tych różowych, z różowych spodni
Inni Chłopcy z żalem w swych oczach
Spoglądali miłości głodni
Połączeni pajęczą nitką
Z kroplą rosy zielonej trawy
Wirowali w czułym uścisku
Wnet się inne Panny zleciały
Za kokardy zaczęły łapać
Chłopca, który pląsał wesoło
Już wianuszek zazdrosnych Panien
Piękną parę otoczył w koło
Każda Chłopcu uśmiech rozdaje
I próbuje miną zachęcić
Każda wdzięcząc się, śle pytanie...
Której z Panien czar będzie większy?
Zawrót głowy w różu z szyfonu
Pokropionym brokatem złotym
Posmutniała Panna tańcząca
Widząc innych Panien zaloty
Uścisk zelżał, oddech oddalił
Jej wybranka tańca miłości
Serce bije dając otuchy
By zachować trochę godności
Czy się podda Chłopiec zalotom?
Czy wybrankę swoją doceni?
Czy odpuści Panna ten taniec?
Świat się jednak nigdy nie zmieni...
iw
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
trochę przydługie...
ale to z czasów, kiedy bardziej rozmowna byłam