Przyjaciół poznajemy w biedzie

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 9


Ile razy przyjaciel odnosi sukces
umiera drobna cząstka mnie
i choć naprawdę życzyć dobrze mu chcę,
to wbrew tym chęciom krew aż wre.

I jak za dobrze mu się wiedzie, to aż warczę,
to mi się trądzik sypie, ręka drży,
twarz pokrzywiona się uklada w fałdy starcze
i niebezpiecznie dzwonią zęby, błyszczą kły.

A jak przyjaciel nieszczęśliwy i spłukany,
to pomóc biegnę, poratować śpieszę, bo
pasjami lubię opatrywać cudze rany,
pocieszać, głaskać, gdy go spotka jakieś zło.

Bo z przyjacielem nieszczęśliwym moja radość
rozkwita tysiącami pąków dobrych rad
i chcąc uczynić mu w rozpaczy jego zadość
Pozwalam, by swe troski wprost przede mną kładł.

I jak się troszkę ponapawam, zatrę dłonie,
że inni mają gorzej, że im bywa źle
to nawet całkiem szczerze łezki dwie uronię
i powiem - swą pomocą służę- to się wie!

Za przyjacielem- w ogień chętnie, ale tylko,
gdy mu się gorzej wiedzie, gniecie biedy gnat,
źle doswiadczony życiem z kwaśną przyjdzie minką,
to ja w potrzebie napocieszam go jak brat.

RC 7.06.2011



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
29.02.2012,  AlKo

Moja ocena

za sarkazm właśnie ...
My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

sama prawda !!!
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Sarkastycznie prawdziwe. Mam takich przyjaciół. Niestety.
My rating:  

Moja ocena

no to ja za taką przyjaźń dziękuję, gdy mam przyjaciela, co mnie do własnych celów wykorzystuje.
I własnego ego łaskocze cudzym smutkiem...uczucie bardzo płytkie.

;)
My rating:  

My rating

My rating: