(IPOGS, Freestyle) Zęby na chodniku
zrobione przez czas
w tle Pałac Kultury
wystrzelił fioletem
po cichu gołębie
obsiadają park
gęganiem parskaniem
zagarniają noc
jak w przytułku dla światła
wciąż w tym mieście
nie jestem sobą
pozwalam tęsknocie
gryźć mnie do krwi
bo chce jeszcze odejść
zimową porą, przez zamknięte
drzwi nic nie zobaczę
w tle Pałac Kultury
wystrzelił fioletem
po cichu gołębie
obsiadają park
gęganiem parskaniem
zagarniają noc
jak w przytułku dla światła
wciąż w tym mieście
nie jestem sobą
pozwalam tęsknocie
gryźć mnie do krwi
bo chce jeszcze odejść
zimową porą, przez zamknięte
drzwi nic nie zobaczę
My rating
My rating
My rating
My rating