List do Świętego Mikołaja!

5.0/5 | 6


Witam Cię Święty Mikołaju!

Mógłbym napisać: Salut, Dear, Lieber, Dorogoj, Sleczny i jeszcze różnie, ale wiem, że nie muszę, bo ty przecież rozumiesz i po polsku. Już wierzeje otworzyli. Twe garbate renifery ruszyly. Na śniegu ślad rdzawy jak kita wiewiórki, po bednarce na płozach, która spała przecież cały rok, a teraz się wysrebrzy jak księżyc. Na Twych saniach wory, dużo worów, pełnych serc z piernika, cukru, marcepanu , haftowanych czesanką słów: pokój, peace, pax, paix, béke, Frieden, mir, ... oj, nie spamiętam wszystkich...Fajnie Ci Stary przyozdobili tę furkę: gołąbek picassowski, Order Uśmiechu, Krzyż Maltański, a nawet serduszko owsiakowe. Nie gniewaj się Stary, ale znam Cię już tyle lat i się zwyczajnie spoufalam. Wiesz, kiedyś nawet Cię udawałem. Wtedy w Polsce była wojna. Dziwna to była wojna. Żołnierze pilnowali koksiaków, takich piecyków, by nie zamarznąć z nudów, na półkach sklepowych był przysłowiowy ocet, a cukierki były albo zagraniczne, albo czekoladopodobne, w Caritasie. Brałem wtedy jutowy wór, napełniałem go cukierkami i rozdawałem dzieciom na ulicach, w świetlicach, przedszkolach. Chciałem dać żołnierzowi garść cukierków, ale odmówił, bo był na służbie. Wtedy pomyslałem głośno: co ma piernik do wiatraka, a przechodząca obok staruszka odpowiedziała mi: Mąkę, Mikołaju, mąkę...ale to nie było śmieszne, bo żołnierz prócz uszanki miał kałasznikowa. Narysowałem
Cię wtedy dzieciom....na głowie miałeś rogi Twego renifera,
a on na łbieTwoją czapę, czerwoną jak maliny. Dzieciom baaardzo się podobało! Mam nawet zdjęcia jakieś, tak zwyczajnie, na pamiątkę. Stary, bądźmy na Ty, tak jak kiedyś proponowano temu krajowi, ale wtedy strony dały plamy, upokorzono nie tylko mamy.

Ale Ty, Ty przekułeś już niejedną dziecięcą smutną podkówkę na radosny uśmiech. W Rabce też, sam przecież wiesz, więc...bądźmy na Ty! Wiesz przecież, że...jak mówił poeta...że, nie zawsze brzydkie kaczątka stają się pięknymi łabędziami...
czasami przeraźliwie krzyczą, krzyczą i biegną za nami. Szarpią nas, targają za sukienki i skrzeczą ze złości. Jak im to wytłumaczyć, że dla brzydkich nie ma sprawiedliwości?

Ale Ty jak w piosence Okudżawy, Ty wszystko możesz! Byłes już nieraz nadzieją, więc bądź, bądź nadal, bądźmy na Ty...

Pewnie już podjechałes pod jakąś katedrę, bazylikę, gdzie chór kantorów opowiada kanonem, że płonie gwiazda nad Betlejem, nad Betlejem uśmiech boży, pokój ludziom dobrej woli, Boga Bóg w ofierze złożył, ale wiem też,
że zawitasz do kościółków gorczańskich, podhalańskich, beskidzkich, takich jak z drzeworytów Skoczylasa, czy obrazków szklanych Peksowej. Tam powitają Cię górale
w portkach parzenicami zdobionych i z trąbitami, by zagrać i zaśpiewać o Maluśkim, który jako rękawicka i mieć pretensje wielkie do Niego, że tam miał małmazyje,
a jednak przyszedł do nas i usiadł na przybrzyzku .

Wiesz, kiedyś Ernest Bryll napisał, że:

Anioł zawołał głosem tak ogromnym,

że się zrównały góry i doliny,

abyśmy szybciej poszli do dzieciny,

która od chłodu drży w jasełkach skromnych.



Jacy jesteśmy głusi.

ile trzeba tego huku, stuku,

trąbienia, wołania,

byśmy dźwignęli ciężkie łby z posłania

i zrozumieli płacz Narodzonego.


I tak Cię chyba pożegnam. Święty Mikołaju.

Nie zacytuję Ci poety, księdza Jana Twardowskiego, że śpieszmy się kochać ludzi, bo nie, nie bo nie! Syndrom negacji bezwzględnej.Nie chcę się rozkleić.

Potem odstawisz swe sanie, zamkną wierzeje, a my spotkamy się za rok.

Do zobaczenia.

Twój
piotr gabriel skorupa



 
COMMENTS


Moja ocena

salut;)
My rating:  

Moja ocena

Wzruszyłam się. Pozdrawiam Autora.
05.12.2011,  1313

Moja ocena

Dawno nie czytałem tak pięknego tekstu. Daję słowo.
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.12.2011,  Irena Moll

Moja ocena

Bardzo piękna proza poetycka przemówiła do mnie i przypomniała mnie 13.grudzień 1981. Tej daty nasze pokolenie nie zapomi, bo wryła się w nasze serca jak zardzewiały gwóźdź. Wzruszyłam się.
My rating:  

List do Świętego Mikołaja!

piekny Twoj list - i dla mnie takze zagrales na wspomnieniach - przypomnialy sie tamte czasy-gdy TV nagle przestala dzialac i rozpalone koksowniki,przy ktorych grzali sie ...winni nie winni tego stanu...ach............wrocily wspomnienia

My rating

My rating: