-- banalnie w dzień wiosny --

author:  adieu
5.0/5 | 3


najpierw o pomoc przyszła wiadomość
jakiś deportowany
prosił by głosować za jego powrotem,
do nas, bo u nas to on jakby u siebie

potem brudna okropnie cyganka
nękała mnie o jałmużnę
nie dałam, bo nie znam po francusku

następnie pan w sklepie był głodny
a pan przy kasie się kłócił
w sklepie płakało dziecko w wielkim wózku
były też i inne wózki takie zielone na kółkach
i potem temu panu wypadła z ręki bułka

a potem był alarm i wyły syreny, panowie się przepychali
i wszyscy krzyczeli, że bomba i strach i trzeba uciekać
i była jakąś telewizja i chyba nawet ksiądz
kołowrotek się zaczął i krzyk, bieganie i strach..

i nagle cisza…tak, wszystko ucichło…i.. bach!
uff! no tak...to była tylko jaskółka co się zaplątała
gdzieś niepoważnie i jak wiosnę niepokój wlała w zbiorową wyobraźnię, w naszą wyobraźnię taką napędzoną nowoczesną, tak odrealnioną i tak łatwopalną przez to

zakończyło się to wszystko jakoś tak banalnie

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
05.12.2011,  Marek Kular

My rating

My rating:  
04.12.2011,  Mills

@Woj

albo sen na jawie..
04.12.2011,  adieu

@Woj

A jak uwierzysz - to ci się nawet życie przyśni:)
04.12.2011,  adieu

@JoAnna

:)pozdrawiam:)
03.12.2011,  adieu

wyjaśnienie

niestety, układ wiersza mnie przerósł dwukrotnie..:(
03.12.2011,  adieu

My rating

My rating: