TATRZAŃSKA BURZA
Zagasiła nieśmiało gwiazdy
i jakby przestraszona
skryła się za Kondracką Kopą
Po minucie przebiegła grań
Czerwonych Wierchów pomrukiem
oznajmiając nadejście
Pędzony wiatrem deszcz
rozciągnęła na dachach
łańcuchami wypasionych kropel
Jasnością w noc
wtargnęła na moment
rozwalając się grzmotem po wiosce
przecięła Hruby Regiel
trzasnąwszy jego szczytem
i połączyła Giewont z Kominiarskim
wykrzesawszy ogień
Noc rozbiła na ułamki mroku
rozgromiła ciszę tupaniem
kręcąc się w dolinie
jak tańcząca góralka
przeszła ponad Butorowym
mrugając
mrucząc od niechcenia
i usnęła
w chochołowskiej dziedzinie.
i jakby przestraszona
skryła się za Kondracką Kopą
Po minucie przebiegła grań
Czerwonych Wierchów pomrukiem
oznajmiając nadejście
Pędzony wiatrem deszcz
rozciągnęła na dachach
łańcuchami wypasionych kropel
Jasnością w noc
wtargnęła na moment
rozwalając się grzmotem po wiosce
przecięła Hruby Regiel
trzasnąwszy jego szczytem
i połączyła Giewont z Kominiarskim
wykrzesawszy ogień
Noc rozbiła na ułamki mroku
rozgromiła ciszę tupaniem
kręcąc się w dolinie
jak tańcząca góralka
przeszła ponad Butorowym
mrugając
mrucząc od niechcenia
i usnęła
w chochołowskiej dziedzinie.
My rating
Moja ocena
Bardzo sugestywna trafnosc skojarzen...