mężczyzna i kobieta na dłoniach

author:  Zbigniew Budek
5.0/5 | 5


rutynowo uciekają pieszczoty. w marcu nieprzygotowana
do egzaminów. w sierpniu urlop przedłużyłaś bez uzgodnienia.

w grudniu tłumaczysz się, a zimą zostawiłaś mnie na śniegu
źle zniosłaś moje darowanie, pozamykałaś się jak kot,

mam do czynienia z reagowaniem podobnym do psa,
a przecież jesteś kochana jak piękna kobieta.

już raz zarzuciliśmy sobie brak fantazji i, sekundy
o banalnych zamgleniach i kwiatach jak szable.

żeby to jeszcze były huśtawki i cyrk i, zabawa.
a tu już na amen, fasada klauna w grafiti

kicz, kiczowato zajmuje się tym nasz adwokat,
dla niego jest ważne, że wariat i wariatka za wszystko płacą.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

@wiatr-w-oczy

wiem, tam oliwa na wierzch wypływa... ;-)

Moja ocena

gdzie dwóch się bije...
My rating:  

Moja ocena

C`est la vie
My rating:  
17.08.2011,  Irena Moll

My rating

My rating: