Gdy poranek przyjdzie Piątku
Świt nadejdzie, świat się zbudzi,
zanim zaśniesz Synu drogi;
kwiaty się otworzą, których
ciernie pokaleczą nogi.
Zanim zaśniesz moje Światło,
słońce wzejdzie aby zgasnąć,
chmury pękną od czerwieni,
pobielałe wargi zaschną…
Zanim zaśniesz Synu Piękny,
młot i gwoździe będą chciały
Imię Święty, Święty, Święty
zmazać z Boga ludzkiej twarzy.
Zanim zaśniesz Synu Święty,
wyrok wyda grzech człowieka;
nie on krzyż podniesie – lecz Ty,
nie sen, ale śmierć Cię czeka.
I choć umrzesz ma Miłości,
śmierci władzy końca czekam –
przebaczyłeś już ludzkości,
z grobu wstaniesz dla człowieka…
zanim zaśniesz Synu drogi;
kwiaty się otworzą, których
ciernie pokaleczą nogi.
Zanim zaśniesz moje Światło,
słońce wzejdzie aby zgasnąć,
chmury pękną od czerwieni,
pobielałe wargi zaschną…
Zanim zaśniesz Synu Piękny,
młot i gwoździe będą chciały
Imię Święty, Święty, Święty
zmazać z Boga ludzkiej twarzy.
Zanim zaśniesz Synu Święty,
wyrok wyda grzech człowieka;
nie on krzyż podniesie – lecz Ty,
nie sen, ale śmierć Cię czeka.
I choć umrzesz ma Miłości,
śmierci władzy końca czekam –
przebaczyłeś już ludzkości,
z grobu wstaniesz dla człowieka…
My rating
@Monika Maśnik
hmm, dopiero teraz widzę, że coś nie tak z interpunkcją:-D...
z wiosny, jak widać;-)