Pośród wołań tłumu

5.0/5 | 4


Usłyszałeś jednak moje milczenie
pośród wołań tłumu.
Poczułeś piękno wszechświata,
który istniał tylko dla mnie.

Jestem znów tą samą iskrą,
wyrwaną z objęć losu,
skazaną na wieczną pamiątkę.
Przypominam identyczne jutro,
z którym wciąż się zmierzam,
aby zapomnieć o myślach,
wyzbyć się słów.

Wiatr stale przeklina
moje słabości; nie wie, że jestem
tą samą mantrą,
którą słyszał kilka epok wstecz.
Nie mam odwagi, żeby pocałować
twoją gwiazdę w samo serce;
boję się przyznać do samotności,
oprócz której mam ciebie.

Wciąż nanoszę dotyk
na wilgotną duszę, próbuję odszukać
drzwi do rzeczywistości.
Stale wyrzekam się ciała,
okrutnie podrobionego; nie słyszę już lat,
nie rozumiem dekad,
bojących się stawić czoła
przyszłości, zaniedbanej wieczności,
nad którą wstyd się zlitować.

Wiesz, wyśnię tylko dla ciebie
pożegnanie - leciwy spokój,
piedestał bez wyraźnego właściciela.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
07.06.2024,  0.618