Posprzątać po przeszłości
Od nadmiaru złudzeń
boli mnie światło.
Wskrzeszona na wstępie, owijam się
twoim oddechem,
zachwycam dotykiem,
tak boleśnie szczerym i serdecznym.
Wiem, że pora powitać
nowy wieczór,
ale czas - ten paskudny hipokryta -
wciąż walczy ze snem.
Dostrzegam w twoim zwierciadle
odbicie moich niepewności,
skazę, która zdobi policzek.
Twoja skóra, niepewnie napięta,
znosi ciężar podniebnych pocałunków,
podwójnych twarzy,
gdzie majaczy powiew.
Zanim wskrzesi nas czas,
a słońce pęknie
od nadmiaru cienia - zdejmij dotyk
z moich myśli, pozbaw czułości,
której dotąd nie kojarzyłam.
Transfuzja marzeń, kolejka złudzeń -
jesteś, aby posprzątać
po przeszłości, nasycić niebo.
W dłoni ściskasz gwiazdę, ostatnią
w sezonie.
boli mnie światło.
Wskrzeszona na wstępie, owijam się
twoim oddechem,
zachwycam dotykiem,
tak boleśnie szczerym i serdecznym.
Wiem, że pora powitać
nowy wieczór,
ale czas - ten paskudny hipokryta -
wciąż walczy ze snem.
Dostrzegam w twoim zwierciadle
odbicie moich niepewności,
skazę, która zdobi policzek.
Twoja skóra, niepewnie napięta,
znosi ciężar podniebnych pocałunków,
podwójnych twarzy,
gdzie majaczy powiew.
Zanim wskrzesi nas czas,
a słońce pęknie
od nadmiaru cienia - zdejmij dotyk
z moich myśli, pozbaw czułości,
której dotąd nie kojarzyłam.
Transfuzja marzeń, kolejka złudzeń -
jesteś, aby posprzątać
po przeszłości, nasycić niebo.
W dłoni ściskasz gwiazdę, ostatnią
w sezonie.
My rating
My rating
My rating