(IPOGS, Freestyle) Zimny maj bez jaj
Nie lubię, jak się złościsz,
Gdy od Ciebie wieje chłodem,
I w rozmowach ciągle pościsz
Dopiekając mimochodem.
Nie znoszę, jak przeklinasz
Wściekły na nasz gaj zielony
I z zamysłem mi naginasz
Ład już wcześniej ustalony.
Niby na tapecie maj
Ponoć ciepło wszystkim w duchu
Ponoć ładny jest nasz kraj
Jak w mleczowym tonie puchu.
A tyś zimny jak lodówka
Szklisz się lodem na mych oczach
I jak ta najmniejsza mrówka
Ślizgam się na mroźnych zboczach.
Gdy od Ciebie wieje chłodem,
I w rozmowach ciągle pościsz
Dopiekając mimochodem.
Nie znoszę, jak przeklinasz
Wściekły na nasz gaj zielony
I z zamysłem mi naginasz
Ład już wcześniej ustalony.
Niby na tapecie maj
Ponoć ciepło wszystkim w duchu
Ponoć ładny jest nasz kraj
Jak w mleczowym tonie puchu.
A tyś zimny jak lodówka
Szklisz się lodem na mych oczach
I jak ta najmniejsza mrówka
Ślizgam się na mroźnych zboczach.
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
oziębłością i mrozem powiałobiedny nabiał...