Uczmy sie przegrywania
Uczmy się przegrywania.
Weźmy na początek
jakąś drzazgę spod serca
przeterminowaną
coś o czym noc pamięta
co pomija rano
potem dorzućmy jeszcze
łzę, z ostatniej chwili,
weźmy głęboki oddech
i z ręką na pulsie
(jeśli nie przyspieszony)
śmiało, prosto w oczy,
spójrzmy tej obcej twarzy,
co odbita w lustrze
i oby pękła w uśmiech
jak szkło, co na szczęście!
Weźmy na początek
jakąś drzazgę spod serca
przeterminowaną
coś o czym noc pamięta
co pomija rano
potem dorzućmy jeszcze
łzę, z ostatniej chwili,
weźmy głęboki oddech
i z ręką na pulsie
(jeśli nie przyspieszony)
śmiało, prosto w oczy,
spójrzmy tej obcej twarzy,
co odbita w lustrze
i oby pękła w uśmiech
jak szkło, co na szczęście!
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating