Wielowymiar O'Tulka - część 1

author:  Piotr Paschke
5.0/5 | 2


PIOTR PASCHKE



WIELOWYMIAR O’TULKA
(Powieść w odcinkach)



Żonie Mirosławie -
za wszystko



„Cały problem leczenia chorego umysłu zawarty jest w umiejętności włamania się do więzienia, w którym tkwi chory.”

Colin Wilson




Prolog
Zawsze myślał o tym jak o swoistym spektaklu nachodzących na siebie wzajemnie faktów ze swego życia. I chociaż ten spektakl, nawet dla niego samego, zakrawał na solidne pomieszanie zmysłów, to pogodził się z nim już dawno, dobrowolnie i ostatecznie, wybierając izolację.
Główną i decydującą rolę w procesie ustawicznego milczenia Petera odegrały z pewnością zarówno dość skomplikowana natura jak i sposób pojmowania dotychczasowego, czterdziesto trzy letniego życia. Dziwnym zrządzeniem losu nie potrafiła tego zmienić, ani jego wielka, prawdziwa miłość do drugiej już żony Molly, ani praca, która wykonywał zawsze sumiennie (chociaż bardzo głęboko jej nienawidził) ani znajomi i przyjaźni mu ludzie, co do których był coraz bardziej przekonany, iż nie potrafią właściwie niczego, intelektualnie rozwijającego, mu przekazać. Doszło do jakiś zaburzeń w jego wewnętrznym pojmowaniu świata, procesy właściwej percepcji otoczenia zwolniły… To wszystko, w połączeniu z coraz częściej opanowującym go przygnębieniem z powodu starzenia się organizmu, omamy, stworzone pomieszanych w jego umyśle obrazów i wydarzeń, zaczęły być coraz bardziej deprymujące i widoczne dla innych. To, co dotychczas było jego normalnym światem zaczęło być teraz niezwykle odległym od realności punktem w przestrzeni, do której ona sam nie przejawiał chęci do powrotu.
Nie mógł przypomnieć sobie dokładnej daty, lecz rozpoczęło się podczas jakiegoś normalnego dnia, jakich pełno w całym roku. Powrócił do domu jak zwykle, po kolejnej, dziesięciogodzinnej zmianie i przestał odzywać się do kogokolwiek. Na początku wywołało to tylko rosnącą złość żony oraz pozostałych domowników: syna, córki i zięcia, którego zawsze miał za człowieka o ograniczonych horyzontach, a który podchodził do nowej, związanej z Peterem sytuacji z największą obojętnością.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: