W złotej godzinie
Gdy podczas dnienia zaspany poranek
rozbudza słońcem lunatyczne wiersze,
chwytam bezwładnie za pióro różane
i opisuje luminacje pierwsze.
Perlistość rosy lśniącą w powijakach,
symfonię wiatru dźwięczącą w gladiolach,
trzepot skrzydełek porannego ptaka
i jeszcze błękit przędący się z wolna
A kiedy zorza snuje interwały,
tęcza rozkwita promieniami wiersza.
Dłoń zapisuje krajobraz nietrwały –
złotą godzinę, która świat upiększa.
Kasia Dominik
rozbudza słońcem lunatyczne wiersze,
chwytam bezwładnie za pióro różane
i opisuje luminacje pierwsze.
Perlistość rosy lśniącą w powijakach,
symfonię wiatru dźwięczącą w gladiolach,
trzepot skrzydełek porannego ptaka
i jeszcze błękit przędący się z wolna
A kiedy zorza snuje interwały,
tęcza rozkwita promieniami wiersza.
Dłoń zapisuje krajobraz nietrwały –
złotą godzinę, która świat upiększa.
Kasia Dominik
W złotej godzinie
Bardzo to staffowskie :)My rating
My rating
My rating